- Kto ty jesteś?
- Jajeczko
- Jaki znak twój?
- Żółteczko
- Gdzie ty mieszkasz?
- W skorupce
- W jakim kraju?
- W kurzej dupce
Siała baba mak.
Nie wiedziała jak.
Dziadek wiedział, nie powiedział i za karę w kiblu siedział.
A to było tak.
Dziadek stówę, babka stówę i kupili motorówkę.
Dziadek wsiadł, babka wsiadła.
Dziadek pierdnął, babka spadła.
Gdy Mikołaj się dobija,
otwórz szybko daj mu w ryja,
wpuść do domu urwij jaja,
bij po zębach Mikołaja,
złam mu nogi i kręgosłup,
niech nie wkurza innych osób.
MATMY nie trawię
FIZYKĄ się dławię
CHEMIA jest nudna
GEOGRAFIA paskudna
nad HISTORIĄ szlocham
BIOLOGIĘ wręcz kocham
nad NIEMIECKIM ślęczę
przy ANGIELSKIM jęczę
POLSKI olewam
na MUZYCE śpiewam.
Murzynek Bambo w mieście mieszka
świntuch ochlaptus ten nasz koleżka
włóczy się pilnie przez całe ranki
potem na łóżko do swej kochanki
A gdy do domu na bani wraca
śpiewa sku***syn, meble przewraca,
mówi mu ojciec Bambo łobuzie
Bambo mu młotkiem zamyka buzię
Wszyscy mu mówią, że go kochają,
a gdy przychodzi to spier***ają,
raz przeleciał wszystkie sąsiadki
wszystkie ich córki i matki
Jacek niechcący potrącił go nogą,
Bambo na niego spojrzał srogo,
cofnął się równo o cztery kroki,
je**ął i z Jacka zostały zwłoki
Gdzieś na poboczu stał stary klasztor
w nim kilka zakonnic i stary pastor,
wdepnął tam kiedyś Bambo na bani
i przeleciał szefa kompanii
Rozejrzał się potem bystro wokoło
z pewnością stwierdził, że jest wesoło,
poszedł na górę gdzie zakonnice
trzymały w ręku ogromne świece
Zabrał im Bambo owe maskotki
i zaczął z nimi owe pieszczotki,
ach była jedna dobrą dziewicą
co się szczyciła największą świecą
Spojrzał jej Bambo prosto w oczy
i nie wytrzymał aż na nią skoczył,
ona się bardzo tym nie przejęła
jeszcze mu bardziej dupy wypięła
Wku***ł się na to kleryk plebanii i
wypierdolił k***y oknami...
Offline
Wlazł kotek na płotek
pierd****ł go młotek
siekierka dobiła
i kotka zabiła.
Kotek nieżywy
wpierd***ł w pokrzywy.
W pokrzywach był rambo
pier***** go w czambo
Dziadek stówe, babka stówe
i kupili motorówe
dziadek wjechał w ciemny las,
babka pierdła silnik zgasł!
Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za cash nie na raty
Duze mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to załatwisz - wzrośnie moja wiara
Gdzieś w Wenecji na gondoli
jedna para się... kołysze
i zakłóca nocną ciszę.
Na kamieniu siedzi glizda,
mówi, że ją boli... głowa
bo to stera atomowa.
Przez las idą dwaj zbóje,
wiszą im do kolan... długie miecze,
bo to było średniowiecze.
Nad bocianem leci mucha,
bocian zaraz ja wy... przedzi
bo ją trzy godziny śledzi.
Leci bocian borem, lasem
wymachując swym... ogonem,
nawołując swoją żonę...
Offline
''' Oda do Wojny ''' ;D
Nam strzelać nie kazano.
Wstąpiłem na działo,
Spojrzałem na pole
O ja pierdole.
Saska kępa zielenieje
Tańczą kurwy i złodzieje
Milionerzy i gangsterzy
Prostytutki i rozwódki
Kur** palto ma rozdarte
Pantofelki chuja warte
Przyszedł rycerz w pięknej szacie
Kazał wszystkim ściągnąć gacie
A jak ktoś nie ścianie gaci
To mu chuja utną kaci
Wnet księżniczka tam się zjawia
I sekrety im objawia
Jak pierdolić na stojąco
By nie było za gorąco
Zaraz to na niej spróbował ten
Skurwysyn co się schował
Publicznie księżniczkę jebie
Bo to było dziś w potrzebie
Książe widzi zamieszanie
A że miłe mu jebanie
Mówi dziwce - kurwo stara
Ja wyrucham cię tu zaraz
Pod publiczne to jebanie
Ksiądz odprawia swe kazanie
Nie pierdolta się ludziska
Bo się z żalu serce ściska
Ksiądz do nieba modły wznosi
By przestali chce ich prosić
Aż tu jakaś Kur** stara
Księdzu obciągać się stara
Taka Kur** nie popuści
I wytrzyma aż się spuści
Gdzieś tam w rogu kościuszkowiec
Też pierdolił, bo był wdowiec
Nie zdradza nieboszczki żony
Bo założył trzy kondony
Lecz tak szybko ruszał małym
Że kondony popękały
A miliarder w pięknym geście
Ściągnął majtki swe w proteście
Widząc kat te machinacje
Uciął chuja i miał racje
Bo za forsę nie jebanie
Lepiej darmo się dostanie
Gangster choć ma forsy kupę
Woli darmo jebać w dupę
Złodziej z okazji korzysta
Ciągle kradnie w rytmie twista
Ściągnął kurwie z cycków stanik
Choć by sama dała za nic
Księdzu habit podpierdolił
Gdy się ten spokojnie golił
Lecz gdy spojrzał on na zbója
Uciął se z wrażenia chuja
Saska kępa zielenieje
Patrzcie ludzie co się dzieje
Tam rozwódka się pierdoli
Sto numerów i nie boli
Bo ma pizdę jak kapelusz
Na raz potrzebuje wielu
Więc ją pięciu na raz ściska
Wkłada flaszkę do pizdziska
I dopiero z flaszki boku
Wkłada chuja jej do kroku
W innym kącie jakaś Kur**
Ciągła chuja aż się urwał
Teraz flakiem się brandzluje
Bo to lepiej jej smakuje,
Patrzę na to wszystko z góry
Czarne nadpływają chmury
Od pioruna blaskiem biło
I jebanie się skończyło
Teraz leżą tylko trupy
W jasnym słońcu lśnią im dupy.
Offline