Chcesz ze mnie kpić? , Nie poczułem nic daj bis Nie powiedziałeś tego w ryj , To nie powiedziałeś nic
1. Mam dość patrzenia , Jak zazdrość cię zżera Unikasz spojrzenia twarz w twarz Masz aż za dużo do powiedzenia Nie obrażaj więcej, Nie obrzucaj mięsem Jak skoczy napięcie, Gdy spotkamy się w mieście Albo na koncercie, Patrz mi na ręce , Bo za siebie nie ręczę Nie jestem żadnym emcem, Niemcem , Mów mi Hans Franc Frencel Odłóż mikrofon i nie mów nic więcej , Zaciśnij pięści, To pride Dębicki A w konsekwencji, Wyniesiesz z lekcji Jak nie splamić honoru, Jak nie sprawić zawodu Jak coś zrobić dla zasady, Jak poświęcić się dla sprawy U mnie zawsze dumnie, Choćby w trumnie DĘBIEC! Siła w żyłach pływa, Wygrywam i przegrywam To proste, Gorzki posmak troski z Polski Zmień we wnioski, I nagraj to potem Raporty rap o tym, Muzyka co dzień i przed snem Niezbędna jak tlen, Nie pale aż zgasnę jasne? Słucham aż zasnę,Na słowa nie walczę właśnie Znasz mnie, Patrz się w inna mańkę Pchasz się? skończ tą bujankę , Masz mnie błaźnie Za kozaka na taśmie, Sprawdź mnie gdy klasnę Ty zgaśniesz właśnie tak! Przemyśl to, Masz czas by dojrzeć Wróć by spojrzeć, Stań twarzą w twarz , I pokaz co masz!, pokaz co masz!
Ref.
2. Słowa co was sprowadzą na ziemie Mowa co wam zmieni spojrzenie Co masz to mów ,Ja nie cofam słów Wierze w to co mówię, Uwierz mówię z przekonaniem Zaangażowanie daje w to nagranie Mocny tekst to lek na otrzeźwianie Młodych Polaków, Na życiowym kacu Pracuj lepiej nad sobą, Ratuj by się nie staczać Bo tu praca nie popłaca, Jak sam nie wymacasz To wracasz z niczym, Leżysz i kwiczysz W tej dziczy na dzielnicy, Farciarz bo mam Dość wsparcia, dość żarcia ,Innym na starcie Nie starcza na starcia, Z kolejami życia Na torach tych czasów, By bez nowych adidasów dać rade Nadążając za biegiem wydarzeń,Ja mam perspektywy Ich się trzymam kurczowo, Też je masz, więc rusz głową I zrób coś z sobą,Myśl przyszłościowo By się śmiać w twarz wrogom,By stać twardo na ziemi Jedną i drugą nogą ,By móc pomóc Wszystkim bliskim co nie mogą, Na państwowym garnuszku Nie jest kolorowo ,Trzy i pół stówy zasiłku Osiem stów pensja ,Recesja jest jak presja Stres bo nie stać cię by przetrwać, Płacz, trudności, przejścia Z miejsca rodzi się agresja, Nie jest tak? Trudno przestać o tym gadać, Sprawa jest jak zaraza W konfrontacji trzeba się narażać, Nie uciekniesz, nie unikniesz Możesz to odwlec na swoją niekorzyść, By potem polec i dać się dobić Nie wygram nie podejmując rękawic,Co nie może zabić to wzmocni Baczność! Przemyśl! Spocznij!
Ref.
___ uwielbiam rap, słucham go ponad rok , a Wy jaki lubicie gatunek muzyki . ?
|