Duma - 2011-01-11 17:29:31

Ustawka kibiców pod Łodzią ŁKS-WIDZEW Poddębice 2011

8 stycznia 2011 roku po 5.00 policja została powiadomiona o bójce pod Poddębicami. Wstępne rozpoznanie wskazywało na udział w tym zdarzeniu kilkuset agresywnych pseudokibiców zantagonizowanych klubów piłkarskich.

Cała sytuacja trwała około 10 minut od momentu sygnału przekazanego policji a kiedy na miejscu pojawiły się radiowozy uczestnicy rozjeżdżali się już w pośpiechu. Pozostawili bez pomocy dotkliwie pobitego młodego mężczyznę. Lekarz stwierdził jego zgon.


Aktualizacja 11.01.2011

We wtorek rano sąd zdecydował o aresztowaniu czwartego pseudokibica oskarżonego o udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Dołączył do trzech aresztowanych w poniedziałek. Dziś prokuratura zdecyduje, czy wystąpić o areszt dla Piotra O., prezesa stowarzyszenia "Fanatycy Widzewa".


Podczas przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. kastety, ochraniacze na szczęki i ręce oraz odzież z insygniami tzw. bojówek.

Jak poinformował rzecznik sieradzkiej prokuratury Józef Mizerski, policja zatrzymała kolejne cztery osoby. Liczba zatrzymanych zbliża się do 30. Do tej pory wobec 15 osób zastosowano dozór policyjny.

Do bójki doszło w sobotę nad ranem. Z informacji wynika, że nie była to klasyczna kibolska ustawka, czyli umówione spotkanie, by się bić. Ełkaesiacy jechali autokarem na turniej piłkarski. Było ich ok. 30. Gdy zobaczyli, że przed wjazdem do Poddębic czeka na nich ok. 70 chuliganów Widzewa, zadzwonili po wsparcie. Z Łodzi dojechało kilkudziesięciu bandytów. Wszyscy starli się ze sobą około 5 rano. Jeden z uczestników bójki, 24-letni mieszkaniec Górnej, zmarł na miejscu. Sekcja zwłok wykazała, że udusił się własną krwią.

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia.Na forum internetowym "Fanatyków Widzewa" prowadzona jest zbiórka na prawników dla aresztowanych po bójce pseudokibiców.

Czy policja nie obawia się, że jego śmierć może być początkiem wojny zwolenników łódzkich drużyn? - Takich doniesień i sugestii nie będę komentować - ucina podinspektor Joanna Kącka z komendy wojewódzkiej policji w Łodzi. - Do tej sprawy uruchomiono duże siły. Policjanci na pewno robią to, co powinni, żeby takim zdarzeniom zapobiec.

Tuż po awanturze policja ogłosiła, że pod Poddębicami biło się aż 300 chuliganów. Wczoraj w oficjalnych komunikatach poinformowano, że było ich około 150. Skąd ta zmiana? - Pierwsze dane wynikały z obserwacji policjantów, którzy byli na miejscu, oraz z liczby samochodów uciekających z miejsca bójki. Na podstawie przesłuchań i innych naszych ustaleń można podać bardziej precyzyjną liczbę. Teraz skupiamy się na kolejnych zatrzymaniach - mówi Kącka.

www.szkoladomaniew.pun.pl