Na szkoleniu w wojsku: Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino to była największa bitwa w dziejach oręża polskiego. - Obywatelu majorze, ale fama głosi, że pod Monte Casino była większa bitwa.
- Fama? Fama, wystąp! - Kapralu, w jakiej temperaturze wrze woda? - pyta sierżant. - W 100 stopniach. - Błąd, kapralu, błąd. Woda wrze w 90 stopniach. - Ależ panie sierżancie, to nieprawda. - Zaraz wam udowodnię, w podręczniku na stronie 234 stoi jak byk "Woda wrze w... 100 stopniach". A tak, przepraszam - 90 stopni to kąt prosty.
Sierżant zwraca się do grupki żołnierzy: - Wyjaśnię wam teraz pojęcie czasoprzestrzeni. Weźmiecie łopaty będziecie kopać od tego miejsca do czwartej po południu.
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutow i pyta: - Który z was był w cywilu elektrykiem? - Ja! - zglasza się jeden z żołnierzy. - W porzadku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.
Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia: - Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem na ziemię, zrozumiano? - A co będzie, panie sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody? - Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce.
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy: - Ci, co znają sią na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech. - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Z pamiętnika żołnierza: - Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień... - Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień... - Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień... - Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho? - Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie! - Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho? - Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!
Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa peta pyta: - Czyj to pet?!
Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta się znowu: - Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygraną i pyta się po raz trzeci: - Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?!!!
Tym razem otrzymuje odpowiedź: - Niczyj , można wziąć!
Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę: - Prawą nogę do góóóóry podnieść!
Jednemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wdluż szeregu i krzyczy: - Co za dureń podniósł obie nogi?! - Obywatelu kapralu, muszę wyjecha? sluzbowo i nie będę mógl przeprowadzi? cotygodniowej pogadanki z zolnierzami. W tym tygodniu wy ją poprowadzicie. Przygotowalem wam tu wszystko, czytajcie powoli i jak zostanie wam czas na pytania, to odpowiedzcie na to co potraficie. Pytania, na które nie potraficie odpowiedzie? zapiszcie sobie, dajcie jakas odpowiedz wymijajaca i ja odpowiem na nie za tydzien.
Po powrocie wzywa kapitan do siebie kaprala i prosi o zdanie mu ralacji z przebiegu pogadanki. - Obywatelu kapitanie, zgodnie z rozkazem wszystko przeczytalem! - Byly pytania? - Bylo jedno! - Jakie? - Czy to prawda, ze Ziemia sie kreci! - No i odpowiedzieliscie? - Zgodnie z rozkazem da?em odpowied? wymijającą! - Jaką? - Odpierdol się!
|